Bazylika Mariacka Kraków

Po Światowych Dniach Młodzieży, b. udanych w Krakowie i obecn. papieża Franciszka w Krakowie

Pan Jezus
(…) K
raj ten błogosławiony niech będzie, w nim pokój i radość zapanuje, gdy Królem Mnie
obwołacie w jedności swych serc. Pokój i błogosławieństwo już wam dane a radości sporo
doświadczyliście, by tą radością zniwelować smutek.
Ja jestem waszą radością, to zauważyliście w sercach tych, którzy Mnie przyjęli i żyją ze
Mną a Ja w nich. Czy znacie taką radość, czystą radość, żywą, piękną – to Moja Radość zesłana
wam, ukochane dzieci, byście jej doświadczywszy – zapragnęli jej ode Mnie.
To Ja – wasz Bóg, radowałem się w was, z wami!
Serca wszystkie zapragnęły Mnie – Boga Jasności i zszedłem na ziemię w powiewie Mego Ducha,
Jego Mocy Świętej, by rozpalić Iskrę Miłości, Radości, Pokoju!
Świat wasz, ukochane dzieci Moje, jeszcze nie doświadczył tak widocznego zesłania
promieni Mego Ducha.
W tym świetle ciemności muszą zaniknąć.
I tak się stało, gdy serca wasze zapragnęły tych promieni Mej Miłości. Ona, Miłość Ma
Miłosierną jest, wylewającą się na świat. Nie trzeba dużo mówić o niej a więcej działać, by ziarno
Miłości rozpalonej w was wydało owoc wielki –
– miłosierdzie wasze działające, rozszerzające się w świecie.
Niech nikt nie pozostanie w samotności i udręce, wspomagajcie się, dzielcie miłością,
szczerym sercem i litościwym.
Bądźcie miłosierni albowiem wy Miłosierdzia Mego dostąpicie.

Sama dostrzegałaś tę niezwyczajną radość tłumu dzieci Moich – oni wszyscy zostali
dotknięci promieniami Mej Miłości i tęsknoty za nimi.
Porwani Moją Miłością, jej promieniem stanęli przede Mną, ukazując swe serca gotowe, by
pójść za Mną. Tego potrzebuję drogie, ukochane Moje dzieci!
Tego oczekuję, byście służyli swymi miłosiernymi uczynnymi sercami przepojonymi
miłością!
Niech na tej ziemi uwydatni się Moc Moja Ducha Mego, Serca Mego otwartego wam
i pokoju, o który trzeba wam upraszać.
Przemieniony świat przylgnie do Mnie, Boga kochającego Swe dzieci i wówczas ujrzy
zwycięstwo nad ciemnością.

Zajaśniała już jutrzenka wiary w sercach dzieci Moich, które rozniosą jej promienie do
swych miejsc i rozdawać będą. Te promienie jasne jeszcze dojrzą ci, którzy nie znali radości, bo
ciemność zakrywała im światło. Teraz ujrzą tę drogę, którą iść im trzeba, by nastąpiły wszelkie przemiany w ich życiu.

Naród Mój wybrany obdarzyłem niezwykłością darów wylanych w odpowiednim momencie
waszych dziejów. Wy to zauważycie i wiedzieć będziecie, gdy w skojarzeniu te sytuacje
zestawicie.
Dałem wam przedsmak tego, do czego zmierzacie (Intronizacja 19.11 br.). Czy trzeba by
wam wszystko ukazywać co nastąpić może, gdy Mnie zawezwiecie jednym głosem, ale wielu serc.

Ja usłyszę i przyjdę, by zasiąść na tronie serc waszych jako Król, Władca, któremu poddani
składają cześć i chwałę.
Kocham Moje dzieci z narodu tego, który wybrany szczególnie a pragnie Mnie panującego
w waszych sercach, w waszym życiu Mnie poddanym, oddanym a w błogosławieństwach
wnoszonych nieustannie.

Czekam was, przybliżajcie się a gromadnie i indywidualnie, bym dostrzegł te dzieci Swoje
a radował się nimi i błogosławił szczodrze.

Was, narodzie Mój podniosę, by ukazać kto idzie pod Moim przywództwem i jak wielkie są
jego szeregi tej armii zwycięskiej.
Inni zobaczą a pójdą za wami i tego trzeba, by świat ujrzał was i zbliżył się przed Tron
Miłosierdzia Mego.