Z.6. Jesteś Naszą radością
W niniejszym zeszycie zebrano przesłania przekazywane przez Boga Ojca, Pana Jezusa i Matkę Bożą, przez świętych: Jadwigę królową, Faustynę, o. Pio oraz przez dusze, które odeszły już do Pana – śp.: Ma-musię M., ks. Józefa i o. Wiktoryna. Jak dotąd zwykle słyszymy o tym, że Bóg obdarza człowieka radością. W zaprezentowanych poniżej Słowach sytuacja jest odwrotna – człowiek również Bogu może i powinien dostar-czać radości. Jest to przez Niego bardzo oczekiwane, zwłaszcza w obec-nych czasach, kiedy tak dużo doznaje od nas zniesławień, goryczy i cier-pień. Z definicji przez pocieszenie rozumiane jest dobrowolne oddanie się człowieka Bogu, przyjęcia Jego woli, wypełniania wiernie tego co każdemu z nas przeznaczył w Swej dobroci i mądrości. W otrzymywanych przez Mirjan Słowach jest dużo przesłań, w których jest mowa, że Bóg otrzymuje od niej te wyczekiwane uczucia. Wśród nich wybrano jedynie te, w których zostały określone czynniki dostarczające takiego efektu. Ponieważ całość została przedstawiona w zapisie czasowym, wyraźnie widać rozwój głębokości uczuć Mirjan i progres w obdarowywaniu Boga tym uczuciem. Ciekawy jest też aspekt potwierdzenia tego stanu przez świętych, jak i osoby towarzyszące jej w ziemskiej wędrówce, a które odeszły już do Pana i z tamtej perspektywy wypowiadają swe sądy.
(13.05.1998r., Kraków, Sanktuarium Bożego Miłosierdzia)
Pan Jezus: Dziecino Moja (M.)! Wszystko czynisz tak, jak Ja pragnę od ciebie! Błogosławię i raduję się tobą. Przydzielone dary umacniam, łaskawością Swą obejmuję twoje działanie w Duchu Moim. Prowadzona jesteś w Miłości i z Miłości wielkiej. Matka Ma czuwająca troskliwie!
(19.05.1998r., Kraków, Sanktuarium Bożego Miłosierdzia)
Pan Jezus: Tobą posługuję się dla innych, ponieważ spełniasz wszelkie warunki Moje dla tych, których wybieram. Drogi twe już znaczone, a ty je odczytujesz prawidłowo.
…W twoje (M.) ręce oddani i w twoje serce poleceni, Mnie przekazani, już odebrali swoje łaski dla uwolnienia ich z oparów i zamroczeń. …oddawaj i znów upraszaj, a łaski im przyjdą!
…Dziękuję ci, dziecino Moja, dziękuję za te dusze zagubione! One przyjdą do Mnie, bo polecałaś je gorliwie. One trafią w Moje Serce, bo spostrzegą swą zmianę i jasność ich opromieni. Ty będziesz miała tego informacje i cieszyć, i radować się będziesz wspólnie z innymi proszącymi.
(5.08.1998r., Kraków, Sanktuarium Bożego Miłosierdzia)
Matka Boża: Pragnę tobie (M.) podziękować jako Matka Syna Mego i wasza za twą dobroć, dziecino, dla swych bliskich sercu i tych, którzy ci przysyłani. Twój trud i oddanie w tym, co czynisz, a z polecenia Syna Mego, Jezusa Chrystusa, stają się ofiarami serca twego i duszy twej oddanej Bogu Samemu! Czynisz, widząc w tych zagubionych biedę i mizerotę ich życia, a chcąc ratować. Jesteś posłuszną Synowi Memu, Bogu Samemu, a Mnie poddaną w błogosławieństwie Moim i Miłości Mej. Z tej Miłości wynika także twoja miłość do świata, twoja ocena i działanie, a w obdarowaniach niezwyczajnych czynisz, by przywrócić Bogu Jego własność – dzieci szukające, głodne i spragnione. Słuchaj, dziecino Ma, słuchaj Pana Swego, a Syna Mego Jedynego! Słuchaj dobrze, a nic nie uroń, bo On, Pan twój, daje tobie, wybrance Swej, wszelkie dary Miłości i łaskawości. Jesteś tą, której zawierzył wykonywanie Swych zadań na ziemi, zawierzył, zaufał i teraz oczekuje spełniania wedle porządku.
(21.10.1998r., Kraków, Sanktuarium Bożego Miłosierdzia)
śp. Mamusia M.: Czy pojmiesz (M.) teraz naszą radość tutaj, twoich ziemskich rodzicieli, gdy mogą być z tobą i widzieć, obserwować ciebie wykonującą zadania w Miłości Bożej i wzajemnej twojej. Jakąż Miłością obdarza cię Wszechmocny Ojciec, Bóg Najwyższy, jakąż Miłością wspomaga i troszczy się o dziecinę, byś mogła wykonać wszystko, czego pragnie, w twej gorliwości, miłości do Pana Boga i rzetelności wykonania, co jest wielce cenne dla Pana Najwyższego. Taka byłaś w domu rodzinnym, a teraz wychowanie Boże ubogaciło twe cnoty i jesteś nam, córeczko, niezwykle urzekająca, a miłość naszą ubogacasz, promieniując tym, co otrzymujesz od Miłosiernego Pana.
…Z góry już masz przewidziane radości i sukcesy ziemskie, a wynagrodzenie w Niebie. Ty czyń tak, jak w sercu czytasz, a w sercu twym porządek piękny, uprzątasz dla Pana Cudownego, dla Jego przyjemności i radości, w posłuszeństwie i gorliwości. I tak właśnie ma być! Dlatego tak radośnie służysz, a my z tobą i inni też. To w radości przychodzi z Nieba, w radości spełnienia, w radości posługiwania, a z łaski i obdarowań Pańskich.
(31.03.1999r., Kraków, Sanktuarium Bożego Miłosierdzia)
Pan Jezus: Ja – twój Pan, zawsze jestem z tobą, nosisz Mnie nieustannie, choć mało mówisz do Mnie. Zwracaj się tak, jak potrafisz, do Mnie, u ciebie spoczywającego. Tyle ukojeń z twego serca sprawia Mi radość, a ból zanika, boleść zabierasz, a miłością swoją Mnie dotykasz. Dziecku Memu dziękuję za przyprowadzanych pod krzyż, bo teraz Mnie oddani, ofiarowani, przemienieni będą przez modlitwę.
(7.01.2000r., Kraków, Filharmonia)
Pan Jezus: Dziękuje ci (M.) Bóg twój za dusze przywrócone, skierowane do Mnie w prawdziwej twej miłości czerpanej u Mnie. Nigdy ci Jej, tej Miłości, nie zabraknie dla drugich. Ty będziesz ich karmić i poić, u ciebie dojrzą źródło i przyjdą czerpać, i pić, a ty wskazywać będziesz, skąd źródło w tobie, bo ze źródła Boskiej Mocy Miłości darowane dla tych, którzy szukają.
Bądź nadal tak polecającą, bo Serce Me wysłuchuje i przyjmuje każdego, kogo ukażesz Mi i oddasz przez swe serce i westchnienie.
Jesteś Moją i to całkowicie Moją, radosną, ukochaną oblubienicą, uszlachetnioną w bogactwie Mej Miłości, którą darzyć cię pragnie.
(19.04.2000r., Kraków, Sanktuarium Bożego Miłosierdzia)
Pan Jezus: Ty (M.), pocieszycielko Moja, będziesz ze Mną! Bądź stale, a koić będziesz Moje bóle i cierpienia. Pragnę cię tak blisko, byś to wiedziała, przeto dziś tobie to mówię. Mój krzyż wielki, bo krzyż świata dźwigam. Krzyż ten na Mych Ramionach spoczywający. Pomóż Mi, mów do Mnie słowa miłości, a ujrzysz, jak Mnie pocieszysz. Ty kochasz Mnie prosto, wiernie i prawdziwie. Takiej miłości pragnę, a ty Mi ją dajesz. Twój Pan oczekuje i nasłuchuje ciebie w pieśniach z serca i ust twoich. Podniosę krzyż, gdy dasz Mi miłość upragnioną, ona podeprze ciężar krzyża Mego i dojdzie do Ofiary Mojej – zbawienia i odkupienia. Ty, wspomagająca Mnie i idąca ze Mną, a jednocześnie w Sercu Moim, staniesz się współcierpiącą, współdźwigającą, współwypraszającą zbawienie.
Weroniko Moja! Pójdź, Ja ci wskażę, gdy pomocy potrzebować będę jako Ten, który dla odkupienia was, ludzi, idzie na górę Męki Swojej. Pomożesz Mi zbawić świat, gdy tak wspierającą będziesz. Nie patrz wtedy na krwawy pot Mój, na rany Moje, a chodź i pociesz Mnie! Nie zważaj na nic i na nikogo, chodź!… Jesteś w Moim Sercu, a strzeżenie i Miłość Mą masz stale. To Ja potrzebuję ciebie, miłości twojej, bym udźwignąć mógł to, co zadane, a dla odkupienia potrzebne.
…Ty, zbliżona, odczuwać będziesz Moją Mękę i Moje cierpienie, bo kochasz Mnie.
(30.05.2000r., Zakopane)
bł. o. Pio: …Jakże piękna służba twoja w obdarowaniach niezwykłych i hojnych wielce. Wybrał sobie Pan, niezwykłością obdarzył a panuje, i prowadzi ciebie w radości Swej i Miłości pięknej, cudownej. Piękna droga twoja, bo królewską zwana, a zwieńczona spotkaniem z Ojcem naszym w Trójjedności Przenajświętszej.
(1.02.2001r., Zakopane, Kościół św. Krzyża)
Pan Jezus: Każdy drobny odruch serca twego (M.) Ja odbieram i czułością zapełniam Swoją, a i ty wrażliwie słuchasz Mnie i czynisz wedle Mego postanowienia. Tak cieszysz Mnie, twego Oblubieńca, tak wielka i czuła twa wrażliwość na Mnie, bo otwarte serce twe, bo otwarte wnętrze twoje dla Mnie.
(14.11.2001r., Kraków, Sanktuarium Bożego Miłosierdzia)
Pan Jezus: Tyś (M.) Moją pomocą na ziemi, Moim pocieszeniem i radością, Moim ukochanym dzieckiem wybranym, oblubienicą wierną i wybranką z wybranych Moich. W jedności, zjednoczeniu, wspólnocie, daruj Mi siebie, bym pocieszony twą piękną miłością nie odstępującą, wierną i czystą, stawał przed tobą w radości Oblubieńca, tęsknie wyczekującego Swej wybranki.
(4.09.2002r., Kraków, Kościół MB od Wykupu Niewolników)
Matka Boża: To przez ciebie (M.) przychodzić będzie radość dzieciom zagubionym, to ty im wskazywać będziesz, gdzie iść mają, szukając ratunku i ukażesz im Jezusa – Miłość z Miłości Mojej i Ojca Świata, Boga Wszechmocy w Jasności Ducha Świętego. Ta Miłość radością się znaczy w świecie, choć krzyż jest Jej znakiem, lecz w krzyżu wiele dojrzysz cierpienia, bólu swego, ale i radości, bo z niego Ona wypływa i czerpie moc życia. Córeczce ukochanej i wybrance Jezusa mówię dziś o wielkiej radości Syna Mego z ciebie, którą wybrał, a wyrzeźbioną – stawia na postumencie posłuszeństwa i wierności, wpatruje się i zachwyca,…
Pan Jezus: Bądź Mi tą, której mówić będę, a ona posłucha i pójdzie, gdzie wskażę! Bądź Mi tą, która ukazywać będzie Moje miłosierne działanie światu! Bądź Mi ukochaną oblubienicą, Weroniką i szlachetnym darem ziemi, który wypatrzyłem i wybrałem dla Radości Mojej!
(16.07.2003r., Kraków, Sanktuarium Bożego Miłosierdzia)
Pan Jezus: Bóg twój (M.) raduje się tobą! To ci mówię i uwierzyć ci trzeba, a ślad Mej mowy pozostanie jako tytuł Żywego Słowa Mego – książki, której tytuł nadasz taki.
(25.10.2004r., Kraków, W domu M.)
św. Stanisław bp m.: Tobie (M.) jeszcze pragnę powiedzieć, jak bliska mi jesteś, tak otwarte twe serce raduje mnie. Spostrzegam twą służbę nieustraszoną, w odwadze, prawdzie, miłości i wierności, w szlachetności twych porywów ducha. Taka służba nagradzana i o tym wiesz.
(6.04.2007r., Kraków, Kościół parafialny)
Matka Boża: Czy jest boleść większa jako boleść Moja, Matki Jezusa?… Boleść Matki stojącej u krzyża, na którym Syn Mój Jedyny zawisł w odkupieniu dla świata! W twoim sercu (M.), dziecino, miłość pełna dla Niego. To pięknie, że dziecko Moje trwa przy krzyżu ze Mną, Matką. Twoja miłość daje Mi pewność, że Męka i śmierć nie są daremne, że pozostaną serca, które z wdzięczności staną i światu poświadczą całemu. Ty, ukochane dziecko, córeczko, przyszłaś i stajesz pod krzyżem, podtrzymując Mnie, Matkę Jego, bo w boleści cała i z Sercem przebitym. Pocieszenie Moje z serca twego wydane do Serca Mego […] i boleść zelżała, lecz patrz teraz na Niego, który tak ukochał, a umrzeć musi! Patrz na Niego, ukochanego, Samą Miłość ukrzyżowaną! W jakiej to sprawiedliwości, za jakie przewiny? On, dziecko Moje a Bóg, Pomazaniec Boży, Odkupiciel wszystkiego ludu!… Ludu, cóżeś uczynił? Patrz na Niego i czuwaj, podtrzymaj cierpiącego Syna Mego! Miłość wydana światu na krzyżu! Ta Miłość nie umiera, Ona wzrasta w każdym sercu, które Ją przyjmie. Ty bądź tą, która przyjmie tę Miłość i przyjmie Ciało Chrystusa na chwilę, by wspomóc Mnie, Jego Matkę w boleści. Oddam Go tobie, dziecino, byś podniosła Ciało drogie i święte dla uwielbienia Boga, którego tak ukochałaś.
(9.05.2007r., Warszawa, Kościół św. Władysława)
Bóg Ojciec: Radość Ojca z dziecka Swego dzielę z tobą, obdarowując, strzegąc, pilnując, ukochawszy wybrańczo. Nie odmówię ci niczego, gdy upraszać będziesz. Ojciec Wszechmocny, Wszechwładny, przychodzi ku tobie, by wysłuchać, wesprzeć i dać co potrzebne dzieciom wybranym. Świat potrzebuje pomocy takich jak ty, oddanych i wiernych Bogu. Na krzyk takiej duszy przyjdę w Mocy i przemienię, co musi ulec, i dam ci ujrzeć efekty tej przemiany.
(13.06.2008r., Kraków, Katedra Wawelska)
św. Jadwiga królowa: …W tych paciorkach różańca świętego ujmiesz (M.) każdego, kogo Pan Najwyższy pragnie ogarnąć Swym Miłosierdziem, przemienić duszę i ogarnąć Miłością. To Jemu służysz, dla nasycenia Miłością serc ludzkich.
Pan Jezus: Idź i czyń w Imię Moje z Mocy Mej i Miłości miłosiernej. Daję ci umocnienie Moje, a Matka Moja prowadzi cię, strzeże i wysłuchuje. Gdy oddasz wszystko, co w sercu twym będzie – Ona odbierze i oczyści łzami Swymi dla ofiarowania Mnie. Ja pragnę! Pragnę dzieci Me, zagrożone atakami nieprzyjaciela złego, ratować i prowadzić ku Sobie. Wielu uratujesz modlitwą serca twego…
Matka Boża: Ofiarę serca twego przyjęłam z radością… Teraz bądź spokojna o dusze Mnie i Synowi darowane, one w oczyszczeniu Mym są, a w oddanie przygotowane dla Syna Mego. On sprawi, że duszyczki te staną się podległe sercem i zbliżać się będą do Serca Boga. Dziękuję tobie dziecino, która stanęłaś w ofierze pięknej…
(3.04.2009r., Kraków, W domu M.)
M.: Ujrzałam Oblicze Pana z domowego obrazu bardzo radosne, patrzące na mnie z wielką czułością i Miłością, nigdy tak wyraziście takiego uśmiechu nie widziałam.
Pan Jezus: Chcę powiedzieć ci ile radości sprawiłaś Mi dziś tą (krzyżową) drogą (parafialną), gdy za Mną szłaś po ulicach swej parafii. Ta droga długa, a jakże byłaś ku Mnie zwrócona, do Mnie zbliżona sercem i miłosierdziem. Niosłaś Mnie w swym sercu czułym i byłaś ze Mną, nie opuszczając, nie zaniedbując. Połączona Miłość Moja z twoją to jedność najpiękniejsza na Ziemi i ty współuczestniczysz w tym cudzie Moim.
…Przychylam Swą Wolę dla ciebie, okruszku, chlebie dla świata dusz. Ciebie dam światu, by nakarmić zgłodniałych duchem, by ujrzeli i usłyszeli, czego nie widzieli i nie słyszeli.
W ten czas Mej Męki potrzebna jesteś Mnie, Bogu twemu, bym przedźwigał krzyż świata na Swych Ramionach i w ofierze stanął dla ubłagania Ojca Mego Sprawiedliwego i Wszechmocnego. Wspomagaj Mnie w tym Dziele Zbawienia tak, jak to czynisz…
…ta droga jest ofiarą twoją, w twym sercu ukryta, a dla Mnie przeznaczona z miłości twej prawdziwej, pięknej, czułej i miłosiernej.
Naznaczam cię Radością Moją i wdzięcznością Moją, które to z twego serca wnikać będą w serca zbliżonych i pragnących zbliżenia do Mnie, bo taką mocą przez ciebie przyzwani do Mnie będą. Przyjmij, najmilsza oblubienico godna obdarowań i zapragnij je wydawać w twej codzienności, by rozszerzać królestwo Moje w szarzyźnie świata, w którym grzeszność chce władać.
(8.01.2011r., Kraków, Filharmonia)
Pan Jezus.: Noś Mnie, noś i przemawiaj czule i tkliwie. W twym sercu miłość ku Mnie czysta i prawdziwie piękna. Toczysz ze Mną, Maleńkim, piękne rozmowy, w których przemawiane słowo twe, miłością napełnione, karmi jako dziecię. Ten pokarm dla Mnie – słowo twe i miłość czuła – staje się utrwaleniem miłości ziemskiej, oddanej Bogu. Wzrastam przy tobie jako Dziecię.
Bóg karmiony miłością człowieka, wiedzącego jak bardzo potrzebna jest Bogu miłość ludzka. Ty Mnie ją dajesz nieustannie i pozwolę ci, byś nosząc Mnie maleńkiego doznawała radości dzielenia się czułą miłością. Tę wydawaną miłość Ja będę ci oddawać, by nigdy jej nie brakło. I znów mogę, jako Bóg, być tobie wdzięcznym, ukochana Moja.
Noś Mnie aż do dnia, gdy przyjdzie czas Mój (Wielkiego Postu). Wówczas znów oddam się tobie, by nie brakło Mi tej miłości, której tak pragnę od człowieka. Dajesz Mi taką miłość i radujesz – ty jedna za wielu. Dziękuję ci, maleńka Moja, stająca w uświęceniu życia swego, tak cię wyróżnię. Twój Bóg wdzięczny!