I tom:
w 1996 r. – przesłania do M. były przekazywane 46 razy
w 1997 r. – przesłania do M. były przekazywane 82 razy
w 1998 r. – przesłania do M. były przekazywane 88 razy
w 1999 r. – przesłania do M. były przekazywane 127 razy
W roku 1996 M. Słowa były przekazywane przez: Pana Jezusa (41 razy), Matkę Bożą (3 razy), śp. Mamusię M. (3 razy), śp. Tatusia M. (1 raz)
W roku 1997 M. Słowa były przekazywane przez: Boga Ojca (3 razy), Pana Jezusa (72 razy), Matkę Bożą (34 razy), św. Jadwigę królową (7 razy), bł. s. Faustynę (10 razy), sł. B. o. Pio (1 raz), Anioła Stróża Specjalnego (1 raz), śp. Rodziców M. (2 razy), śp. Mamusię M. (4 razy), śp. Tatusia M. (1 raz), śp. o. Wiktoryna (8 razy), śp. ks. Józefa (6 razy)
W roku 1998 M. Słowa były przekazywane przez: Pana Jezusa (78 razy), Matkę Bożą (15 razy), św. Jadwigę królową (7 razy), św. o. Maksymiliana Kolbe (1 raz), bł. s. Faustynę (4 razy), sł. B. o. Pio (7 razy), sł. B. Rozalię Celakówną (3 razy), śp. Mamusię M. (2 razy), śp. Tatusia M. (1 raz), śp. o. Wiktoryna (3 razy), śp. ks. Józefa (1 raz)
W roku 1999 M. Słowa były przekazywane przez: Pana Jezusa (123 razy), Matkę Bożą (8 razy), św. Jadwigę królową (25 razy), św. Andrzeja Bobolę (1 raz), bł. s. Faustynę (5 razy), sł. B. o. Pio (5 razy), bł. o. Pio (6 razy), sł. B. Rozalię Celakówną (1 raz), śp. Mamusię M. (1 raz), śp. o. Wiktoryna (4 razy), śp. ks. Józefa (1 raz), śp. Jat. (1 raz), sp. WH-Z (1 raz), śp. JKO. (1 raz)
13.02. 1996
Wystawienie Najświętszego Sakramentu. „Bądź uwielbiony, Panie Jezu!…” Przywiodłam B. do Sanktuarium, usilnie prosząc o jej uzdrowienie i polecając ją miłosiernemu Sercu Pana Jezusa. Nagle wyraźnie usłyszałam:
Pan Jezus:…Nie musisz tak prosić! Ja cię wysłuchuję!… „Muszę, Panie! … Nie jestem godną, Panie!…” Daję ci łaski i ty będziesz sprawować to, co Ja tylko chcę! Odczułam wyraźnie, że muszę to, co słyszę, zapisać. Miałam mały notatnik i na maleńkich karteczkach zapisałam Słowa Pana, nie mając świadomości, co rozpoczynam w moim życiu. Towarzyszyły mi wówczas: radość, zdziwienie i onieśmielenie oraz otwarcie serca mego na Miłość. Wszystko to panowało w mym wnętrzu. Początkowo nie mogłam tego pojąć. Nie byłam świadoma, o czym Pan mówił do mnie. Zrozumienie następowało później, powoli.
Będziesz przyprowadzać dusze i ratować je przed zagładą, by nie utonęły w złym postępowaniu, będziesz mówić o Mnie, miłosiernym Sercu Moim, by tam umieszczone, stały się Moimi barankami. Czy chcesz, czy nie?… Ty będziesz służyć Mi, oddałaś Mi się i to nie jest bez znaczenia w tym czasie, gdy tonie wszystko w ciemności. Ty jesteś tym promieniem ode Mnie i będziesz rozświetlać drogi innym zagubionym. Przyprowadzaj zagubione dusze do Mego ołtarza, a dam im wodę żywą, naprawię to, co zepsute fizycznie i duchowo. To Ja czynię przez ciebie, twoje ręce i serce, i to racja, że Ja ciebie używam do tego.
„Panie, czy zasługuję, czy sprostam?” Byłam ogromnie przejęta rozmową!
Zasługujesz, zasługujesz! Inaczej nie wybrałbym ciebie, a jesteś mi miłą i Moją wybranką wśród innych dusz. Dużo zrobisz ze Mną! Ja cię używam do Swych Planów względem innych. Oni przychodzą, a Ja ich kieruję… Oni o tym nie wiedzą, dopiero potem rozumieją i odczuwają to sercem. Przyprowadzaj, przyprowadzaj, taka twoja rola. Dużo dusz już mi przyprowadziłaś, ale jeszcze będzie sporo do przyprowadzenia. Ja ich pobłogosławię!
# MCk. przyjdzie, a jej matka uwolni się. Nie martw się, zostaw to Mnie. Te sprawy są dla Mnie, tylko dla Mnie. Jesteś za słaba, by to pojąć i przeżyć. Jak będziesz ze Mną, to też będziesz w tym służyć. Będziesz nawracać dusze!… Takie twe zadanie. Dam ci Światło, dużo Światła, by cię chroniło i upiększało. #
„Panie, co słyszę, co mówisz do mnie?…” Nie mogłam pojąć, że ja to słyszałam!… „Kocham Cię, Jezu, ufam Tobie i wierzę w Ciebie i przepraszam za tych, którzy nie wierzą, nie ufają, nie kochają Ciebie, Miłości Moja!… Przepraszam cię za nich i za siebie, bo także kiedyś do nich zaliczana byłam, choć zawsze kochałam Ciebie, lecz nie umiałam ufać i w pełni wierzyć. Przepraszam Cię, Panie mój, w Hostii utajony, Życie mojego życia. Wybacz mi wszystkie przewinienia, które świadomie lub nieświadomie uczyniłam, a które zranić mogły Ciebie, Panie Jezu, i przez nie dodałam Tobie cierpienia. Proszę Matkę Najświętszą o opiekę i prowadzenie do Swego Syna – Jezusa Chrystusa”.
Czego jeszcze chcesz? Proś! „Proszę o moją rodzinę, dzieci, ich wychowanie, egzaminy. Proszę o tych, o których Ty, Panie, masz starania, o moich przyjaciół, o przychodzących do Sanktuarium, o osoby duchowne i o zbłąkanych… o naród nasz”.
Dam im wszystko, co mam, dam im Moją i twoją Miłość, a to wystarczy! Czy słuchasz Mnie? „Tak, Panie mój!” A więc słuchaj dokładnie, jutro będziesz modlić się do Ran Moich, a to w tym celu, byś zbawiała tych, których Ja ci wskażę, a oni przyjdą! Nie odmawiaj żadnej osobie, bo ciebie potrzebują, a Ja dam ci łaski ku temu potrzebne. Dostaniesz też dar, o który prosisz, by Mnie wielbić. Dam ci go, ale poczekaj cierpliwie.
„Mów, Panie, mów, proszę! Wielbię Cię w tym Sakramencie, padam na kolana przed Tobą, czuję Cię w swym sercu i wiem, że kochasz mnie, niegodną”.
Ty jesteś tą, którą wybrałem i będę cię używał do pewnych spraw, ale pozwól Mi działać w tobie do czasu, gdy ty zechcesz.
„Panie, czy podołam? Czy nie będę bała się tego, co mam czynić? Czy nie będę miała takiej nocy duchowej, którą przeżyłam przez osobą opętaną?”
To miałaś przeżyć! Przygotowuję cię do tego, abyś Mi służyła. Dam ci siłę i moc Moją, abyś to czyniła, nie bój się! Uczynisz wiele dla Mnie i dla innych ludzi. Będą Mnie odczuwać i odczytywać w twoich czynach i słowach! Jesteś Moją wybranką w tym Dziele. Słuchaj Mnie i módl się o dary Ducha Świętego. Prowadzę cię w drodze jasnej, byś ciemności rozpraszała i by inni mogli iść za tobą w Moim kierunku. Chcę ci jeszcze coś powiedzieć, a ty słuchaj dobrze! Mów koronkę do Ran Moich! Dużo zdziałasz tą modlitwą! Będę wysłuchiwał tych modlitw uważnie i nie myśl, że nie będą wysłuchane! Wszyscy ludzie zwracający się do ciebie będą uzdrawiani duchowo i fizycznie, ale mów o Mnie! Uśmiechaj się, Ja jestem z tobą i dawaj to ludziom potrzebującym ratunku duchowego. Przez twój uśmiech i twoją miłość zobaczą Mnie, rozpoznają Mnie, a Ja będę ich obdarowywał mocą wiary, ducha i miłości. Trwaj w miłości, pokoju, entuzjazmie dla swej pracy czy służby, bo ty służysz Mnie i innym ludziom, których pragnę obdarzyć Swym Miłosierdziem.
„Panie mój, Jedyny Boże… abym tylko umiała!”
Wszystko potrafisz, bo to nie obywa się bez Mojej Mocy i Miłości. Żegnaj na dziś, Moja wybranko, Moja ukochana!
„Boże, czy to prawda, że tak do mnie mówisz?… [„Locutio Dei” – Bóg przemawia ludzką mową i wprowadza człowieka do tajemnicy Trójcy Przenajświętszej]. Czy to Ty, Jezu, w Najświętszym Sakramencie?…”
Tak, to Ja! Wszedłem do twego serca, bo Mnie zaprosiłaś, wszedłem śmiało i jestem w tobie. Jesteśmy razem, Ja i ty! I co ty na to?… Przecież Mnie zaprosiłaś, chciałaś tego!
„Nie umiem nic powiedzieć Tobie, Panie! To prawda, że czuję w moim sercu nie poruszenie, ale wręcz odwrotnie, kojącą miłość i spokój, który tylko Ty, Panie, możesz dawać, a ja już to poznałam i dziękuję Ci za to, mój Panie Jezu!”
Bądź stale ze Mną i nigdy Mnie nie opuszczaj. Weź Mnie ze sobą wszędzie tam, gdzie idziesz. Jestem w twoim sercu i jest Mi w nim dobrze. Jesteś Mi wierną, kocham cię, wytrwaj ze Mną! Będę z tobą po wszystkie dni twoje, nie opuszczę, a ty pamiętaj o swej służbie. Kocham cię, wzywam cię – służ Mi wiernie! Błogosławię ciebie i innych, twoją rodzinę i przyjaciół.
#(B.) B. jest Moja i już jej nie opuszczę! Powiedz jej, że ją ukochałem. Potrzebne Mi były jej cierpienia po to, by była ze Mną. Ona jest Moją i o tym wie. Była i jest, na chwilę odeszła, ale teraz dam jej siłę przetrwać, by wróciła do Mnie w mocy duchowej. Pobłogosław ją swymi dłońmi i módl się za nią. Ja ją błogosławię! Powiedz, żeby nie martwiła się sobą i swymi przewinieniami, to już Mi oddała, a Ja wiem, co mam z tym czynić. Ona jest wolna od grzechu przez Moje Miłosierdzie! Ma służyć ludziom potrzebującym, to jej zadanie i w tym się odnajdzie! Dam jej łaski! Miała duże cierpienie, przez które wzrosła! Moje Miłosierdzie jest wszechogarniające i ona w Nim jest zanurzona! Błogosławię jej i jej rodzinie. #
„Dzięki, Panie Jezu, za te chwile przy Tobie, za spokój i radość, którą mi dajesz, za moc ducha i tę cudowną Miłość, którą mnie ogarniasz. Chwała Tobie, Panie!”
1.01. 1997
4. rocznica odejścia mojej Mamusi do Pana. Był siarczysty mróz, ale to wcale nie przeszkadzało, by być w Sanktuarium. Pan zapowiedział niespodziankę i błogosławił. Pomimo tej smutnej rocznicy, w mojej duszy od wczoraj już była dziwna radość! Mamusia moja była nadal ze mną wraz z Tatusiem. Oni wcale nie odeszli!
Pan Jezus: Błogosławię was, dziateczki Moje, idące do Mnie! Nikt dziś nie biegnie tak oddanie i z miłością jak wy! Dziękuję wam i znów obdarowuję darami i łaskami z Mego skarbca. On ciągle chowa w sobie ładunek waszych ofiar i próśb, dlatego otrzymywać musicie i Ja pragnę tego. Takie dzieci muszę obdarowywać i umacniać, bo ich ofiary i wiara przynaglają Mnie do tego. Kochane Moje dziateczki, jestem tu, choć ukryty, ale ukażę się wam przy wystawieniu. W sercach swoich Mnie nosicie i rozdajecie hojnie, a tego pragnę i wy słuchacie. Kocham takie stworzenia Moje, umacniam w wierze i miłości, a cały hufiec Dworu Mego chroni was i strzeże. Niczego już nie bójcie się w życiu, bo ochraniam i umacniam was, abyście się nie zagubiły. Jestem z wami ciągle, bo w was mieszkam, w sercach waszych! Rozdawajcie Mnie, rozdawajcie i głoście! Dziś jest szczególny dzień, bo dzień nowego roku według waszych ziemskich obliczeń. Chcecie też rozpocząć wszystko od nowa, prawie od początku. Tylko pewne sprawy można zacząć od początku. Inne trwają i biegną swoim torem. Jeśli ten tor jest ukazany przeze Mnie, to droga wasza prostą jest i jasną. Wyglądajcie w tym wszystkim Światła Mego, by w tunelu życia go dostrzec. Ja wyprowadzam wszystkich pragnących ujrzeć Mój promień. Jestem na samym końcu tego tunelu. Ci, którzy chcą – dostrzegą, a Ja jeszcze dodaję Moje wołanie, a ci którzy chcą usłyszeć – usłyszą, dodaję wówczas siły i wytrwałości. Kocham was, Moje dzieci! Szukajcie Mego Światła i Głosu, jestem zawsze z wami wszystkimi, Moje stworzenia biedne i zagubione. Ja – Moc wielka i niezgłębiona – przychodzę do was, by zbawić, by was przywołać do Siebie. Jestem Bogiem litościwym i miłosiernym dla swych baranków. Nie gubcie się w swym stadzie, nie gubcie, szukajcie się wzajemnie i pilnujcie. Będę do ciebie teraz mówić, by wyjaśnić parę spraw.
#(Bg.) Przyprowadzony do ciebie [M.] przez tego [ksP.], którego przeznaczyłem do współpracy wzajemnej dla Mnie, dla Miłosierdzia, w Dziele Zbawienia (W Wigilię, kiedy cała rodzina zasiadała do wieczerzy, Bg. zadzwonił do mnie przed próbą samobójstwa, mówiąc że chce usłyszeć jeszcze głos dobrego człowieka. Kolacja opóźniona została o dwie godziny, ale radość ocalenia tej duszy trwała w poruszonych sercach moich najbliższych, a Bg. był obecny na Pasterce i nawrócony, odmieniał swe życie).
To ty miałaś do niego przemówić, by duszę nie zabrał ten, który przyszedł. Swoją miłością, którą okazałaś temu człowiekowi, sprawiłaś, że musiał usłyszeć od ciebie znów słowo, gdy był ostatecznie kuszony. To Ja mówiłem przez ciebie i on musiał Mnie usłyszeć, bo chciał. Teraz już zostaw Mnie jego życie. Wspomagaj go tylko tyle, ile możesz przez innych, ale słowo twoje on musi jeszcze mieć dla wzmocnienia. Dam mu siły, by przetrwał tę próbę i by mógł uzyskać Me miłosierne przebaczenie. #
Próby samobójcze są walką człowieka, wielką walką, ale i zmaganie takie jest próbą dla tej zgubionej owieczki. Kiedy ona chce i pragnie Mnie w swym sercu, daję jej pomoc i takiej pomocy ty udzieliłaś. Była to ostatnia chwila zmagania się tego dziecka Mego. Usłyszał Mój Głos, dlatego dzwonił do ciebie, chcąc usłyszeć dobrego człowieka, a on chciał Mnie! Do ciebie go skierowałem przed podjęciem ostatecznego kroku! Dziękuję ci za twoją gotowość! Obdarzam cię radością za to, co czynisz z ofiarnością. Dzień Wigilii był dniem radości dla ciebie i Ja ją ci przygotowałem, abyś miała zadość swym ofiarnym uczynkom, najmilsza córeczko Moja! Dostaniesz inne dusze zagubione, one już szukają ciebie. Ciebie wesprę, ubogacę. Będą różni, różne owieczki zagubione, zbłąkane przysyłać będę. Nie martw się, dasz sobie z nimi radę, Ja wspomagam i umacniam! Przecież to Ja ich kieruję do ciebie, abyś przemówiła, a niekiedy kładła rękę swą na ich czoła. Nie obawiaj się ciężkich spraw. One takie nie będą, takich nie będziesz miała. Jesteś wrażliwą Moją córeczką, gołąbeczkiem Moim delikatnym, dlatego ciężkich spraw nie zniosłabyś.
Daję ci te, które Ja uważać będę i będziesz czynić uwolnienia. Tak, Moja najmilsza córeczko, (dar) uwolnienia! To Mój dar! Żebyś wiedziała, co czynisz, nazywam ci to i wyjaśniam konkretnie, bo ty tego pragniesz, abym wszystko wyjaśniał i to czynię dla jasności całej sprawy Mojej.
Odnośnie do innych rozmówców – to, co obiecałem, będzie, ale poczekaj. Wiem, jak gorliwie chcesz pracować w Mym Dziele, ale wszystko w porządku takim, jak Ja ustanawiam i Matka Moja, Maryja Najświętsza. Jesteś Naszym ukochanym dzieckiem, wybranym i ustanowionym dla pewnych spraw, które ujawniam ci w kolejności. Następne przyjdą i przychodzić będą. Ty tylko bądź gotowa. Twoje sprawy będą w oim Świetle! Te życzenia noworoczne J.* dla ciebie były, dyktowane przeze Mnie. Ona to pięknie odebrała, aż zadziwiona, a ty już niczemu nie dziw się! Prawdą jest, że twoje zadziwienia dziecięce bardzo radują Mnie – Boga, żywego w tobie. Bardzo radują, dziecino Moja! Te twoje zadziwienia tak bardzo pobudzają Moją hojność. To nic, że to odkrywam przed tobą, ty i tak znów będziesz to czynić, bo nie potrafisz inaczej w czystości swojej!
Będziesz obdarowana Mocą Ducha Świętego ( dar) – darem przepowiadającym! To bardzo piękny dar! Też go przyjmij, bo i tak był przeznaczony dla ciebie. Ten dar chowany był na ten nowy czas [Nowy Rok]. Będzie potrzebny tobie w określonych okolicznościach. Rano, kiedy obudziłaś się, mówiłem ci o tym delikatnie. Ty już umiesz odbierać Me przekazywanie tobie przez Ducha Mego, bo jesteś w Nim, mieścisz się w Nim! Daję ci ten wielki dar, niezwyczajny dla ciebie i innych, ale także Mnie służący, w Moim Dziele. Ponieważ pięknie służysz Mi w nim – otrzymujesz! Nie dziękuj, nie musisz, bo wiesz sama, jak on będzie ci potrzebny. Uzdrawiaj Moją Mocą, dotykaj czoła tych, którzy przychodzą przyprowadzani przeze Mnie do ciebie, a potem znów kieruj ich do Mnie, uzdrawiaj, bo to Ja ich uzdrawiam! Daję ci Moc Ducha Mego do tego, byś czyniła dobro, samo dobro, bo z Miłosierdzia Mego dla tych stworzeń. Przymnożę ci czasu, odpoczynku, uzdrowię i uwolnię od niektórych spraw obciążających ciebie. Czas dla Mnie będzie, zapewniam cię. Wszystkie sprawy dotyczące Mego Dzieła będą wspomagane przez innych, którzy zgłoszą się do ciebie, konkretnie chcąc pomagać. Nic czynić nie musisz w tej sprawie. Znów będziesz zdziwiona wieloma okolicznościami. Koronkę odmawiaj, jeszcze powiem trochę! Dzisiejsza Msza Św., odprawiana tutaj, będzie dla ciebie Mszą Św. ofiarowaną za twych rodziców, którzy będą tu z tobą. Matka Moja, Maryja Najświętsza, jest z nimi i będzie z wami, a Ja łaskawie czuwać będę. To godzina, w której Matka Moja przyszła po matkę twoją i kiedy ją zabrałem do Naszej Jasności. Nie smuć się w tej godzinie, bo radość winnaś mieć! Daję ci tę radość w tej godzinie, by ukoić serce twoje, a matka twoja radosna tu jest. W radości wspólnej spotykać się tu możecie.
Błogosławię was! Koronkę mów uważnie, lubię to od ciebie! Jestem Stwórcą, Bogiem Prawdziwym i Jedynym. Na świat ten ześlę Miłosierdzie Moje i kto go doświadczy i rozezna, Mój będzie na wieki! Wasze serca niech topnieją w szaleństwie zła, niech oczy wasze patrzą uważnie i rozpatrują dobro i zło, niech uszy wasze słuchają i rozważają, co słuchać winny, niech dusze wasze szukają Pokoju Mego! Wszystkie krańce ziemi ogarniam Swym Miłosierdziem, wysyłam świętych Swoich, wspomagajcie się w swych modlitwach Nimi. Po to Ich wam daję! Błogosławieni Moi także was wspomagają. Proście s. Faustynę, by wspomagała was w modlitwach i prośbach. Ona przyczynia się za wami. Proście za innych ofiarnie i czysto, wprost z serc waszych do Mojego miłosiernego Serca kierujcie prośby. Zapewniam was o swym wysłuchiwaniu, ale uprzedzam, że wysłuchanie jest z Mej Woli. Nie mogę oprzeć się modlitwom ofiarnym, nie mogę też oprzeć się modlitwom tych, którzy gorąco Mnie miłują i którzy zasłużyli na łaskę wysłuchania. Miłujcie się, drogie dzieci Moje, miłość w waszym życiu najważniejsza jest! Doświadczajcie miłości, kultywujcie ją jak skarb największy i rozdawajcie ją w słowach i czynach waszych, miłosiernych szczególnie.
Ten nowy czas będzie radosny, bo Moc Moja w nim jest dla ciebie i innych twoich. Zostaw wszystko Mnie, Memu miłosiernemu Sercu. Dlaczego jeszcze nie śpiewasz? Prowadzę cię, dziecko Moje, prowadzę Mymi ścieżkami jasno oświetlonymi, bo w Mojej Jasności jesteś. Niczym nie przejmuj się, nawet w snach twoich będę z tobą i wyjaśniać będę pewne sprawy, których nie rozumiesz, a one będą wyjaśniane. Ten nowy czas będzie Moim i twoim czasem, a więc raduj się, raduj! Tyle łaskawości Mojej i tyle jeszcze darów!
Moja ukochana córeczko, najmilsza Moja, mów do Mnie, pragnę, abyś śpiewała do Mego miłosiernego Serca razem ze wszystkimi. Śpiewaj Mi, dziecko Moje! Od ciebie to piękne i dla Mnie radosne. Noś Mnie jeszcze, noś i nieś tam, gdzie podpowiem i gdzie Ja chcę być, by Miłosierdzie Moje poznane było.
Dziękuję wam wszystkim za to, że przyszliście po Moje błogosławieństwo na ten nowy czas przed wami stający. Błogosławię szczególnie, z błogosławieństwem Mym idźcie stąd, roznosząc wszystkim, którzy tego oczekują. Moje błogosławieństwo dojdzie do wszystkich, którzy mają Mnie w sercu swoim. Modlitwą tylko wypraszajcie pokój dla serc waszych, pokój dla świata, Miłość i Miłosierdzie Moje. Ci, którzy tu przyszli po Moje Miłosierdzie, niech wyniosą Go w sobie, roznosząc innym. Dla tych, którzy tu nie przyszli, a złączeni ze Mną i wami modlitwą, niech mają Moje błogosławieństwo z Serca Mego płynące.
Błogosławię tę ziemię, o którą tak wypraszacie szczególną modlitwą [„Modlitwa za Ojczyznę” ks. P. Skargi]. Te wszystkie intencje, które podawane są w tej koronce uważnie wysłuchuję i spełniam w najświętszej Woli Swojej. Kocham was wszystkich, błogosławię i raduje się Serce Moje wami wszystkimi. Każdy z was proszący tutaj, błogosławiony i wysłuchiwany jest. Jesteście przed Moim miłosiernym Sercem i was obdzielam Nim, każdego z was, gdy prosi. Wysłuchujące jest Serce Moje [błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem; Pan ciągle dawał mi Swój znak].
Błogosławię, kocham cię! Niech to błogosławieństwo Moje będzie z wami wszystkimi! Zabierzcie w swoje serca Miłość Moją i rozdawajcie każdemu napotkanemu! Poczułaś niemoc i sen cię ogarnia?! To Matka Boża przyprowadza ci dusze matki i ojca twego. Dziecko Moje, masz już tę Moją duszę, która żegnała cię w tym czasie kilka lat ziemskich wstecz. Ona twoją matką nadal jest. Jest w Mojej Jasności i zawsze w Niej była, bo Ja byłem z nią stale. Ta duszyczka chce być z tobą, bo o to obie prosiłyście.
śp. Mamusia M.: Córuniu moja, kochane moje dziecko! Jakże radość moja i nasza wielka jest z tego spotkania. Ten mój czas ziemski skończył się w tym czasie. Kiedy ty tak rozpaczałaś, że odchodzę, ja już cieszyłam się, że Matka Boża przyszła po mnie. Moje odejście nie było takie, jak ty sobie może wyobrażałaś. Wiedziałam, że płaczesz i rozpaczacie obie [z siostrą M. – Aw.]. Życzenia moje i modlitwy zostały wysłuchane w ostatniej chwili mego życia ziemskiego, kiedy Matka Boża, Przenajświętsza Panienka, ukazała się oczom waszych dusz. Stało się, że różaniec był powrotem do wiary mego dziecka. To sprawiła Matka Boża, która wysłuchała moje i twoje prośby. Ty usnąć musiałaś, bo tak trzeba było, abyś nie cierpiała z powodu odejścia z mego ciała. To jest czas mego opuszczenia szczątków cielesnych, a teraz tu jestem o tym czasie ziemskim z tobą i raduję się, że ofiarowujesz tę Mszę Św. w naszej intencji.
Tak radujemy się tobą, córeczko, tyle radości! Dziękujemy ci za tę Mszę Św. i modlimy się razem z tobą! Ta senność była od nas, ukochana nasza, tamta senność i mocny sen też z tego powodu nastąpił. Nie mogłaś być przy tym pożegnaniu, bo cierpienia swego nie byłabyś w stanie zapomnieć. A teraz upraszam, aby zostało ci ono odebrane przez Maryję Najświętszą, abyś nigdy już więcej nie cierpiała z tego powodu o tej godzinie, w każdym roku. Całą tę Mszę Św. jesteśmy z tobą, ciesząc się, radując z tego uczestnictwa wspólnego. Ile radości mamy w sobie z tobą.
Dziękujemy ci, córuniu nasza ukochana. Strzec będziemy z pozwolenia Pana naszego i Pani, Maryi Najświętszej, ciebie i naszych najbliższych, ukochanych. Kończy się Msza Św. i nasza możliwość bycia z tobą. Powiedz naszym najbliższym, że jesteśmy z wami miłością naszą, umocnioną promieniem Miłości Boga Najwyższego. Do błogosławieństwa jesteśmy razem. Zawezwij nas! Kochamy was wszystkich.
Matka Boża: Ja teraz przemawiam do ciebie, córeczko Moja i ich! Jestem tu z polecenia Pana, Syna Mego, Jezusa Chrystusa, który dał Mi przyprowadzić w Mej Światłości twych rodziców. Oboje byli tu z tobą, korzystając z ofiary Mszy Św., którą im ofiarowałaś duchowo, szczególnie swej matce. Jestem wzruszona tym, że tak kornie przyjmujesz wszystkie radości z innego świata, choć nie całkiem jasno przez ciebie zrozumiałe. Twoja ufność jest tak wielka, że musi być obdarowana. Daję ci więc tę łaskę radości obcowania dusz, które ci przyprowadzam i daję dla owoców Dzieła Zbawienia. Ty, Moje dziecko, będziesz więcej mówić i pytać, lecz teraz słuchaj. Kocham cię i błogosławię, dopuszczam łask wiele dla dusz, o które masz takie starania ziemskie i dla ciebie, Moja ukochana córeczko! Wiele sprawiasz radości Sercu Memu. Proś też o inne dusze potrzebujące modlitw i ofiar. Jestem z tobą i z nimi. Bądź pozdrowiona, dziecko Moje, bądź radosna radością, którą otrzymałaś!
14.01. 1998
Przyniosłam do Sanktuarium intencje ludzi (zapisane na kartkach) i także te, podawane do mnie w trakcie mojej obecności w świątyni, i te z ostatniej chwili: sprawa buntu dzieci przeciw policji po zabiciu 13-letniego chłopca w Siedlcach, sprawy parlamentarne, narodowe, Kościoła i inne. Przyniosłam także podziękowanie od AO. za cud Miłosierdzia Pana Jezusa w jej życiu.
Pan Jezus: Tyś Moją pomocą, dziecino Moja najmilsza! To, co przynosisz w sercu swoim o co upraszasz, to wszystko w Mojej sprawie działanie twe ujawnione. Czytam twoje serce, dziecino, i widzę twoje zabieganie o Moje sprawy wśród tych, którzy Mnie nie odczuwają tak, jak powinni. Oni przyjdą do Mnie, gdy tylko zawezwę do Dzieła Swego! Jeszcze niewiele trzeba czasu, a już się stanie, bo tego Ja pragnę! Oni przyjdą sami do Mnie, służąc w świetle Ducha Mego. Twoje życzenia i twoja gorliwość w uwielbianiu i szerzeniu Mojej chwały jest Mi niezmiernie miła i droga, dziecino, tym zyskujesz Moje wsparcie, bo znam tajniki twego serca i wywodzące się z niego intencje. One leżą w Mojej Miłości miłosiernej i stamtąd ty je czerpiesz. Dziecino Moja, dobrze, że tak czynisz, mówiąc i namawiając, ale i wspierasz modlitwą i upraszaniem o realizację tego [próby włączenia do harmonogramu kościoła parafialnego nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego].
#(ksP.) Proś [M.] też o jasność ducha dla tego [ksP.], co czynić to będzie dla Mojej chwały, gdy miłosierne Serce Moje ogarnie całe życie, każdą jego dziedzinę. Służący Mi i świadczący, a świadczenie jego Mnie nagrodzone będzie i [on] to wie. Upraszaj jeszcze, by stał się tym, jakiego Ja pragnę. Twoje upraszanie będzie wysłuchane szybko, a dla dobra sprawy Mojej i waszej, bo wszyscy, którzy pójdą za Mną, obdarowani Miłością Moją, Pokojem i wszystkim, czym dobry Bóg Ojciec wynagradza! #
Dziecino Moja! Jesteś przede Mną korna i posłuszna i takiej pragnę. Zatrzymana ostatnio w domu, obruszyłaś się tym wydarzeniem dla ciebie trochę niejasnym. Otóż wyraźnie było powiedziane tobie i wyjaśniona przyczyna zatrzymania ciebie, przyhamowania, a wszystko dla Mojej sprawy. To musisz przyjąć!… To trzeba uciszyć! Gwar ludzkich serc uciszyć w tobie trzeba! W tobie spokój, dziecino Moja, dla czynienia tego, co przyjść ma na twe drogi życia. To powstrzymanie dla ciebie było trudne, lecz w jasności, którą Ja tobie dałem, wyjaśniając prosto. Przyjmij to, dziecko Moje, posłuchaj pokornie i ustanów porządek swego dnia, bo czas dla Mnie musi być dany!
#(książka) Ja mam dla ciebie bardzo ważne zadania, które wymagają twego skupienia – twoja książka, jej wydanie. Pisz, kompletuj, dodawaj to, co stanowić może o Mojej obecności w życiu każdego, którego dotykałem w twojej obecności, czyli uzdrowienia, których ty świadkiem czynnym byłaś, bo przez ciebie one urzeczywistniały się. To ujmij, bo to także bardzo ważne dla tych, którzy czytać będą, a znajdą coś, co także ich dotyczyć może. To ma być Żywe Słowo Moje, żywe zdarzenia, w których byłem obecny, bo byłem z tobą i z nimi. Ich świadectwa niektóre też dodaj. Czynić to będziesz z podpowiedziami w Duchu Moim, bo to sprawa Moja w Moim Dziele Zbawienia, a ty teraz czynić będziesz w niej bardzo wiele z polecenia Mego, Zbawiciela, Uzdrowiciela, waszego Brata, Przyjaciela, Boga miłosiernego wam wszystkim, których kocha Miłością wszechogarniającą, cudowną, jakiej nie możecie pojąć, bo żaden rozum tego nie pojmie na ziemi. #
Dziecino! Tyle wydarzeń daję ci w ostatnim czasie, bo twoje życie ma być tak ubogacone, abyś widziała na każdym kroku Moje działanie, Moją obecność. Wołam do was, krzyczę do was, byście usłyszeli i przyjęli Moją Miłość, która dla was do rozdania, do rozlania, do zaczerpnięcia.
Moi jesteście,
choć zagubieni – Ja was odnajdę;
choć zabrudzeni – Ja was omyję;
choć niedostatni – Ja wam dodam;
choć często odwróceni – Ja was poprowadzę;
choć zacięci, niechcący – Ja was przyprowadzę i przemienię!
Dzieci Moje, zapragnijcie tego u Mnie. Wszystko w Miłości wam daję,
wszystko z litości przemienię, byście tylko nie poginęli!
Słowa do narodu przyjdą! Słowa te pisać będziesz razem ze św. królową Jadwigą, bo ona pomoc tobie w tych prośbach da. Córeczko Moja, jesteś Mi pomocą, obdarowuję cię nie na próżno, ty niczego nie odrzucisz, gdy dane ci jest, ty pojmujesz, czym są Moje obdarowania, i w prostocie serca swego przyjmując, czynisz. Wiesz, że one są nie tylko dane tobie. Wiadome ci jest, że są one dane tobie dla innych. Ile bogactwa w tobie, dziecino Moja najmilsza, wybrana, ile jeszcze dla ciebie mam, choć wiesz, że to nie jest lekkie, lecz jakże słodkie obdarowania Moje. Słodkie dla ciebie, dziecino, bo ty już tego doświadczyłaś, przechodząc przez ciernie Mej drogi i wspinając się tak wysoko. Wysoko jesteś, kruszynko Moja, chlebie Mój dla innych, napoju Mój dla innych i zbawicielko dla tych dusz, które osuwają się z tej Mojej góry! Zbawiasz ich, podając im swe ręce, swe serce, swoje życie czasem narażając! Lecz ty nie obawiaj się niczego – Ja Jestem! Na każdy twój czas, na każde twe wezwanie, na każde niebezpieczeństwo – Ja Jestem! Tobie już ono nie grożące, bo jesteś już nieosiągalna dla tego, który zbierać chce swe żniwo na dole! Już nieosiągalna, choć wszystko od ciebie zależy, jaka wola twoja. Dopóki ze Mną jesteś i masz Mnie w sercu swoim, dotąd chroniona i broniona, a także ostrzegana będziesz! Moją jesteś i to bardzo upragnioną dzieciną, którą strzegę w dzień i w nocy. Dlatego niczego nie trzeba obawiać się. Ufna i poddana mieścisz się w Mym Kole Miłości, które ochraniające i nierozerwalne dla was. Tyle dla ciebie, najmilsza Moja dziecino wybrana. Spokojna bądź, przygotowując to, co ci podałem jako zadanie twoje [opublikowanie książki], a następnie przekazywać ci będę, gdy uczynisz to, co wyznaczone na teraz. W czasie składania przyjdzie też sprawa dla kurii, by tam odwiedzić dawne pokoje i zapytać, co uczynić. Siostra Faustyna przygotowuje już działanie twoje, bądź spokojna całkowicie.
Te sprawy [orędzi, kurii i książki] zostaw Mnie! Sam je rozstrzygnę, choć rzeczywiście były one próbą dla ciebie, co wybierzesz – Mnie czy ziemskie twe ambicje. Dobrze wybrałaś, dziecino! Ja, Pan twój, ciebie czynię Moją posłanniczką, służebniczką.
Ja daję ci to, czego inni dać nie mogą ani też nie byliby w stanie. Ja tylko mogę uznać ciebie. Tylko dla Mnie Samego oceniać cię mogę i wiem, jak ocenić w Swej Sprawiedliwości, jak drogą Mi jesteś i jak potrzebną! Nikt cię zastąpić w tym nie może, nikt tego nie wypełni tak jak ty! To twoje zadanie dla Mnie i dla świata, wybranko wśród innych! Wyjaśniam ci twoje wątpliwości, które ostatnio trochę przeszkodą ci się stają! Oddaj to Mnie!
Upraszaj za siostry tutejsze [ZSMBM], upraszaj jeszcze! Upraszaj także za Kościół, za jedność i ochronę ducha Jego. Uproś o swoich bliskich z Koła Naszego, w którym i ich umieściłem!
Przyszła senność… nie mogłam pisać przez chwilę. Niebo Moje otwieram przed tobą, dziecino i sprowadzam ci Mego sługę w dobroci Mojej – o. Maksymiliana Kolbe, którego już z dawna oczekiwałaś i dobrze było ci to wiadomym, że to on właśnie kiedyś przyjdzie do ciebie! Oto on, dany tobie dla męstwa, odwagi i upraszania u Maryi, Matki Niepokalanej, twego męstwa i odwagi dla zadań, które przed tobą! Przekroczysz swą nieśmiałość, a odwaga, którą otrzymasz, otworzy drzwi ciężkie przed tobą i Ja wejdę z tobą, by podać Słowo Moje! On to przygotuje cię do posłannictwa Mego, a odważny i wierny to sługa Mój, bezgranicznie oddany w miłosierdziu swym, a wielkość czynów jego twoim zadaniom bliska! Wołaj, by był ci pomocny w czynieniu tego, co wskażę, w czynieniu zadań Moich, w czynieniu miłosierdzia Mego dla innych, pragnących zbawienia. Wasze prośby dziś szczególnie wysłuchuję i przychylny wam jestem! Uwielbij Mnie!
Dziś przyjmiesz w swój dom kolędę [księdza chodzącego po kolędzie]. To Ja znów będę w modlitwie waszej uświęcać twój dom, by Miłość Moja w waszej, w twym domu, przejawiała się. Dom twój błogosławiony wielekroć będzie. To Moje błogosławieństwa, by Moją obecnością uświęcony, stał się przybytkiem Moim dla innych, a już jest! Wielbij Mnie w nim częściej i wspólnie! Ty to czyń razem z innymi. Pragnę tego! Błogosławię twój dom słowami wypowiedzianymi przez tego kapłana, a uświęcam wodą przed wszelkim złem, któremu wejść w dom twój nie pozwolę [nie wszyscy domownicy mieli być]! Dla Mnie dom wasz to i wy wszyscy, choć nieobecni (a powinni być)! Ogarniam was wszystkich Swą Miłością! Te ostatnie wydarzenia znów twoje serce poruszyły i zadziwiona jesteś Moim działaniem, Moją interwencją.
Podczas rozdawania Komunii św. przez przebywającego wówczas w Krakowie o. Slavko Barbarica z Medziugorie, zostałam jakby przesunięta z szeregu oczekujących w tak dziwny sposób, że stanęłam nieoczekiwanie twarzą w twarz z o. Slavko, który podał mi Pana Jezusa. To moje przesunięcie odczuwałam, jak gdyby ktoś lub coś przesuwało mnie do przodu, wprawiło mnie to w wielkie zadziwienie. Nie mogłam tego zrozumieć, jak to się stało,ale takie było moje pragnienie – by przyjąć Pana z rąk tego kapłana.
MB. była u mnie w domu ze swoją rodziną, kiedy odebrałam telefon od mamy A.-K. o zrozumieniu przez nią przesłań i odkryciu łaski wiary. Rw.-Ł. powiadamia, że odczuwa zapach fiołków, a prosiła o. Pio o pewne sprawy. Iw.-Rb., rodzina całkowicie przemieniona duchowo – brat i bratowa EŁ. z dziećmi modlili się i byli radośni, jak nigdy dotąd. Nastąpiły uzdrowienia z jąkania, z depresji, ciśnienia, gronkowca, tarczycy itd. Spełniłam dar Kielicha i owocem tego była natychmiastowa przemiana. „Panie, czynisz tyle i tak szybko, że nadążyć nie można za znakami Twymi, które dajesz nam w życiu! Ja jestem tego świadkiem kilkakrotnie w ciągu dnia! Tyle dobra, tyle przemian, tyle Twej łaskawości dla ludzi! O, Panie, nie starcza mi słów dziękczynienia Tobie. Radość, którą mi dajesz w Twej służbie, staje się radością, której pojąć nie mogę, dotyka głębi duszy. Tą radością pragnę dzielić się z Tobą”.
Zobacz, dziecko Moje, ile już idzie tu za tobą! To ci, których sprowadziłaś, a już u Mych Stóp, złaknieni Słowa Mego, złaknieni Miłości Mojej i wysłuchania Mego. Wszystko wedle Mej Woli daję im, niech przychodzą do źródła Mego, niech czerpią tyle, ile im dam, a dla ich bliskich także. Będzie ich coraz więcej i więcej, aż tłumnie, bo tak zapragną Słowa i Miłosierdzia Mego, bo od innych usłyszą, bo u innych zobaczą przemiany i uzdrowienia.
Módlcie się, wypraszajcie za nich, tych zbliżających się, by otrzymali Me Miłosierdzie, by przyciągnięci waszymi modlitwami stali się pokorniejsi i upraszający, a uznali Boga swego, który do nich mówi, wysłuchuje, przemienia i czuwa, by się nie zgubili. Kocham was, dzieci Moje, kocham i przybliżam do Siebie, a ci upraszający za wami, Mnie pomocni w waszym zbliżaniu się do Mego Serca. Ich wysłuchuję, a was przybliżam do Siebie, bo w Miłości was przyjąć chcę! Pragnę też miłości waszych serc, waszego poddania w pokorze. Moje Serce miłosierne dla was otwarte. Przychodźcie, przybliżajcie się, zabierajcie innych, swych bliskich i znajomych, by zbliżeni przez modlitwy wasze stanęli przede Mną w Moim błogosławieństwie i ofierze Mojej, w tajemnicy odkupienia waszego, dzieci Moje – wasz Pan i Zbawiciel Świata w Miłosierdziu Swym! radosna radością, którą otrzymałaś!
6.01. 1998
Święto Trzech Króli. „Miłość zrodzona z Maryi, Przeczystej Panny, przyszła na świat dla naszego zbawienia. Jakież to piękne i zarazem zadziwiające! Nie wszystkim dane jest wiedzieć o Tobie, choć gwiazda betlejemska daje jasny promień, ukazując kierunek. Pozdrawiam Cię, Jezu, przez odwiedziny tych, którzy wyszli w drogę, by pokłonić się Bożemu Dziecięciu. Zechciej zapalić Swą gwiazdę prowadzącą, by dojrzeli ją ci, którzy do tej pory nie widzieli. Jesteś moim Bogiem i nieustannie wołam do Ciebie!”
Pan Jezus: Dziecino Moja, córeczko! Raduje się Serce Moje, gdy mam przed Sobą Moje maleńkie dziecko radosne, bo przychodzące do Mnie, wielbiąc Mnie, pozdrawiając, prosząc i dziękując. Jestem z tobą, córeczko Moja, jestem tak jak zwykle, w twoim sercu, choć i tu w zdroju Moim, gdzie możesz patrzeć na Mnie. Ty możesz Mnie widzieć jeszcze inaczej, bo oczy duszyczki twej, umiłowanej przeze Mnie, będą odbierały obraz Mój, który będzie ci ukazany. Ty możesz widzieć Mnie, a widzenia te będą miały zawsze swój związek z tym, co tobie dać chcę! Twoje serce całe jest Moje, w Moim poddaniu, oddaniu i Mój tron mieszczące. To miejsce Moje jest Mi tak dogodne i strojone, a przez ciebie nieustannie sprzątane, moszczone w pielęgnacji ducha twego umacnianego. Jestem twoim Panem, więc zarządzam tym, co Mnie zostało udzielone, a oddane od ciebie z twej wolnej woli i ufności. Dziękuję dziecku Memu, dziękuję za to! Pisz spokojnie, dziecko Moje, Ja – twój Bóg, jestem z tobą! To, co ma być przekazane tobie, zostanie i w porę zdążysz, nie śpiesz się, uwielbij Mnie [odczuwałam błogość… prawie usnęłam]. Niebo zbliżane ku tobie!
#(książka) Pisz, dziecko Moje, pisz, uzupełniaj i o nic nie troszcz się w tym względzie. Uzupełniaj i szykuj! Tytuł Ja Sam nadam Słowom Moim, o to nie twoja troska! #
Tę sprawę [podstępnego gadulstwa] oddawaj Mnie i ona zaniknie. Tę drugą sprawę [związaną z ksP.] nie zaniechaj, bo potrzebne wsparcie, a ono będzie, bo zrozumie. Umocnię i dodam, lecz modlitwy swoje mów i wołaj!
#
(B.)
[…] Ja ją ukierunkowuję, a ty otrzymywać będziesz przez nią wskazania [p/B.] dla ciebie podyktowane i polecone. Tak trzeba, abyście uwierzyły, bo działanie wasze wspólne, w jedności waszej i Mojej. Zwątpienie wasze wówczas nie przyjdzie. Ty będziesz miała powtórzone [p/B.] polecenia Moje, aby wszystko stało się jasne tobie. #
Przejdziesz niejedną bramę, dziecino, one otwarte będą, bo Ja wchodzić będę przez ciebie zapowiadany. Ciebie dojrzą ci, którzy nie widzieli lub nie chcieli z bojaźni ducha. Będziesz świecić im Moją Jasnością, a oni to rozeznają dla dobra tej sprawy, z którą cię poślę. Dziecko Moje w odwadze ducha stawiam do zadań, a umocnione w orężu Moim pójdzie i znamienne rzeczy czynić będzie. W twojej pokorze to się buduje, w twojej gorliwości i zjednoczeniu ze Mną. Niczego już nie brakuje tobie, bo umocniona jesteś i przygotowana, wspomagana z Nieba [przez orszak] i z ziemi [przez grupę]. Jestem z tobą, dziecino wybrana, nie lękaj się, jestem nieustannie! Będę cię strzegł! Jak najdroższego klejnotu strzegę, boś Moja! Otwieram bramy tobie, bramy dotychczas nie otwierane. To, co ma być tobie odsłonięte, już się staje, byś w działaniu dla Mnie wiedziała, a znała tajniki dla zmysłów waszych ziemskich. Otwieram je dla ciebie, dziecino ukochana Moja, wielce ubogacona dla działania. Ty wiesz już, co dane tobie do tej pory, ale nie wiesz jeszcze, co przed tobą, córeczko! To ujawniać ci będę powoli, bo nie umiałabyś przyjąć. Słaba jesteś istota ziemska, choć już wielce ubogacona i wzmacniana przeze Mnie. Mnie służysz i służyć będziesz, i Ja pragnę dawać tobie więcej, coraz więcej darów i umocnień Moich, byś prowadzona Moją gwiazdą jaśniejącą, wypełniała wszystko, co zadane tobie.
Twoją rodzinę poddam Sobie, a ulegną i staną się trzódką Moją, ukochaną Pasterzowi. Ja ich prowadzić będę, ty nic nie nalegaj. Uchwycą Słowo Moje, a w Słowie Prawdy [w Piśmie Świętym] zasmakują Mojej obecności w ich duszy. Już to się stało u tego, o którego prosiłaś, a Mnie miłego i wybranego. Spokojną bądź o dom swój, bo wszyscy Moi, którzy twoi, dziecino! Siostra Faustyna u ciebie [relikwie świętej znajdowały się u mnie w domu], rozmawiaj z nią w domu swoim. A teraz przyjmij tego, który tak czeka i doprasza się rozmowy z tobą.
śp. o. Wiktoryn: M., moja kochana! Nie mogłem się doczekać rozmowy z tobą, dlatego tak upraszałem cudownego Pana o tę możliwość, którą z łaskawości i przychylności Swej dał. W błogosławieństwie Nieba zbliżam się do ciebie, M. droga, by oznajmić o wielu sprawach, o które tak bardzo pragnę cię prosić.
Kiedy przyjdziesz do mej siedziby [do konfesjonału w kościele oo. Bernardynów], jesteś tylko dla pozdrowienia mnie, krótko, małą chwilę witasz mnie. Dziękuję ci i za to, że pamiętasz! Zawsze jestem dla ciebie, do pomocy wyznaczony przez Pana i Niebieską Królową Maryję Najświętszą. Ty wiesz dobrze, do jakich spraw mam być wysyłany. Sprawiaj tak, abym mógł w chwilach potrzeby być z tobą, a właściwie dla innych, którzy potrzebują. Wiesz, że sprawy duchowe nie są mi nieznane. Tego typu sprawy polecaj mi szczególnie. Ja w tej dziedzinie jestem wydelegowany do ciebie, abyś przekazując mi duszyczkę, nie martwiła się, co z nią czynić. Będzie takich dusz coraz więcej, one cię już szukają, bo przez ciebie drogę znajdą do Pana cudownego.
Jestem z tobą tuż blisko, po twojej prawej stronie i widzę, jak piszesz, co mówię. Dobrze, że i tak można się porozumieć, lecz wiedz o tym, że nie każdy ma tę możliwość. Jak bardzo dziękuj Panu Bogu za to, że to jest tobie darowane. Proszę cię, abyś zechciała przyjść pod mą siedzibę [konfesjonał] pokonferować ze mną na różne tematy. Możesz spisać sobie w pytaniach, a ja postaram się tobie odpowiedzieć skrupulatnie, abyś wiedziała więcej, bo potrzeba zaistnieje. Zapraszam cię, a czas na pewno znajdziesz, bo on mieści się w zadaniach i służbie Pańskiej. […] Jeszcze jedną prośbę mą spełnij. Przyprowadzaj mi tych, którzy mają problem z dojściem do mnie. Oni sami nie przyjdą, ty to będziesz zauważać, że nie wszyscy mają taką odwagę, by przyjść do konfesjonału. Nie pojmą, bo nie mogą tego pojąć. Na nic wówczas tłumaczenie, po prostu potrzeba, aby przyprowadzeni, doznali obecności mojej duszy, bo we wnętrzu swym odczują wyraźnie. Ciebie pozdrawiam, a przez ciebie wszystkich tobie bliskich, a mnie znanych i kochanych, w zapewnieniu o czuwaniu nad wami. Wzywaj, o to proszę, nie zapominaj o mnie w posługiwaniu dla ziemskich spraw twoich, a z Bożej łaski czynionych.
Przygotowujcie modlitwy wasze, bo tak uwidocznione będzie siedzisko [konfesjonał] moje. Krótkie nasze spotkanie, M. kochana, wierzę, że wez wiesz, a ja ci wiele powiem, bo potrzebne się stanie. Teraz błogosławieństwo w kapłańskiej mocy, a z Nieba spływające tobie i twym bliskim i wszystkim, którzy je odbierali za mej obecności z nimi na ziemi. Błogosławieństwo Boga Ojca, Syna, Ducha niech będzie z wami wszystkimi, w miłości, pokoju i w radości waszej odebrane.
Pan Jezus: Moją jesteś, dziecino! Dałem ci na krótką rozmowę Mego wybrańca i syna ukochanego dla wymiany waszej duchowej. Jeden z orszaku przydzielonego tobie domaga się ciebie. Wzywaj, bo jest tobie dany, a przyzwany, bo potrzebny w sprawach zadanych. Dziękuję ci, Moja dziecino, córeczko miła! Twój Bóg ukochał cię, wspomaga wszechstronnie i obdarza. Dajesz Mi innych… daj teraz, bo to już czas na twą modlitwę i Moje wysłuchanie [listy osób proszących, podane do Pana Jezusa].
#(LM.) Słońce Światłości – to Ja! I ty o tym, dziecino, wiesz, bo idziesz w Moją stronę, a Ja ci wielce świecę, byś dojrzała. Droga twoja jeszcze nie jest w równości, lecz i to przejdziesz, a cierpliwości ci przysporzę, najmilsza dziecino! Prowadzę cię już, widzisz to? Zobacz w duszy, jak świecę ci jasno, otwórz oczy, byś nie błądziła. Jestem! To Ja Jestem! #
Błogosławieństwo Moje spływające na was wszystkich tu proszących i Mnie wielbiących. Zanieście Pokój Mój w Miłości Mej do waszych siedzib i bliskich waszych, a promień ufności w Moje Miłosierdzie niech znaczy wam drogę do Mego Serca.
#(AL.-Rz.) Powiedz [M.] jej, dziecinie Mojej [AL.-Rz.], że łaskę Mą ma, lecz jej sama nie chce. To nie ode Mnie pochodzi, co ma, a jej wola była wolna. Dziecko Moje winno rozeznawać, co dobre, co złe, a nie ode Mnie. Wcześniej tego nie poznała i zostawiony ślad tego, co nie ode Mnie przyszło. Moje odrzucone, a nie przyjęte.
Prosisz, dziecko, i zwracasz się do Mnie, Jedynego Wybawiciela twego, a tak wielce tobie miłosiernego i pragnącego cię, twego serca i twego oddania, poddania i pozostania ze Mną Samym! Jeśli krzyczysz o ratunek do Mnie, to czyż nie jestem miłosierny i czyż nie chcę ci przyjść z pomocą jak ojciec do dziecka skaleczonego i w bojaźni? To Ja przychodzę, by cię dobudzić z tego snu w mgle niejasności. To Ja, twój Pan i Ojciec, dotyka swego dziecka, które krzyczy, o ratunek wołając. Jestem już przy tobie, dziecino Moja szukająca, jestem! Daję ci pokój, bo dotykam ciebie, daję ci miłość, bo ukochałem ciebie i daję ci tę radość, o którą tobie tak chodzi, radość dziecka Bożego, do Mnie przytulonego. Tak dziecinę tulę do Siebie, abyś poznała Moje Serce, które ci ukazuję i oddaję w całości na mieszkanie twoje we Mnie! Czy zgadzasz się, by być tylko ze Mną, a Ja z tobą, czy przyjmujesz Mnie tylko, a wyrzekasz się innych gości dla Mnie Samego, bo Ja jestem twoją Miłością? Ja czekam cierpliwie na dziecinę i przywołuję Swym tchnieniem Ducha, by Mnie, Miłość swą przedwieczną, szukała i pragnęła. Przyjdź do Mnie, dziecino droga, nie chodź po drogach ciemności, bo pokaleczona będziesz. Ja ci oświecę drogi i nimi zbliżaj się do Mnie, miłosiernego twego Ojca, oczekującego dzieciny Swej, zbliżającej się.